10.10.2005, 21:45

Gierki sponsorów

W każdy wtorek i czwartek sponsorzy KS VIVE spotykają się w hali przy ul. Krakowskiej 72, by pograć w piłkę nożną. Każdy mecz z udziałem naszych sponsorów jest później poddawany szczególnej analizie podczas zebrań w sali KLUBU STU.

 

- Historia tych spotkań ma ponaddziesięcioletnią przeszłość - wspomina Zbigniew Koszara, jeden z inicjatorów wtorkowo - czwartkowych meczów. Początkowo graliśmy w hali Błękitnych, przy ul. Ściegiennego. Szybko jednak przenieśliśmy się na Krakowską...

Wszystkie pojedynki są traktowane przez jego uczestników z ogromną determinacją. - Ambicji, woli walki nie brakuje nikomu. Za każdym razem rywalizacja idzie na całego. Nikt nie odpuszcza - uważa Tadeusz Dziedzic (przedstawiciel firmy Dziejak), członek zarządu KS VIVE, najlepszy bramkarz piłkarski wśród działaczy szczypiorniaka w Kielcach.

A, że "nikt nie odpuszcza", to zdarzają się i kontuzje. Przytrafiały się zatem ... połamane żebra, zerwane więzadła, pęknięte łuki brwiowe, urazy kolanowe, stawów skokowych czy łokciowych. - Jest to wypadkowa zażartości, ambicji, ogromnej woli zwycięstwa i ... zapominania o tym, że ambicja przewyższa umiejętności - uważa Tomasz Opara (Opara Budownictwo), członek zarządu, znakomity drybler wśród sponsorskiej braci.

- Mimo wszystko, atmosfera, przyjaźnie i przyzwyczjenia są mocniejsze od strachu przed kontuzjami - dodaje Andrzej Dziubel, przedstawiciel firmy Hermar. - Sam miałem kiedyś połamane żebra (stąd wzięło się przezwisko "Żeberko"), ale po wyleczeniu kontuzji znów wróciłem na parkiet i jeśli tylko pozwala czas, stawiam się we wtorki i czwartki, by wśród kolegów, przyjaciół, jak również sympatyków piłki ręcznej fajnie spędzić wolny czas.

Powyższe słowa potwierdził podczas ostatniej "gierki" Andrzej Grudzień, prezes największej hurtowni wędliniarskiej w regionie "HAWED", który po kilkutygodniowym rozbracie z halowym futbolem, pojawił się na parkiecie i poprowadził drużynę "Czarnych" do wygranej z "Białymi" 13:11.  

Po zakończeniu rywalizacji futbolowej, prysznicach bądź saunie, solankach, itd. klubowi  sponsorzy spotykają się w sali KLUBU STU, by poddać dogłębnej analizie to, co wydarzyło się na parkiecie. Spotkania w sali KLUBU STU służą także wymianie poglądów, jak również sportowym dyskusjom. Bywa, że wszyscy wspólnie oglądają mecze pilki ręcznej lub futbolu (ostatnio przyszło niestety nudzić się podczas transmisji pojedynku Wisły Kraków z Victorią Guimares)