19.09.2005, 21:47

Na stojąco

W sobotę wieczorem nasz Klub zdobył 6 punktów- w ekstraklasie kobiet wygraliśmy w Elblągu, w ekstraklasie męskiej pokonaliśmy groźne Zagłebie a w pierwszej lidze męskiej wygralismy spotkanie derbowe. Można więc mówić o udanym weekendzie.

 

Po sobotnim meczu podopiecznych trenera Tłuczyńskiego możemy mieć powody do radości. Po dwóch pierwszych- bardzo trudnych meczach w lidze Vive zgromadziło komlet punktów. Teraz przed kielczanami teoretycznie łatwiejsi przeciwnicy, ale w skupieniu i mobilizacji trzeba grać cały sezon.

W sobotę Vive nie wychodziło wszystko, nie tyle ile w Kwidzynie, ale jest w tym też coś dobrego- trzeba przychodzić na kolejne spotkania widzieć coraz lepszą grę Vive. Jak wszyscy podkreślają- zespół cały czas pracuje, trenuje. Zbigniew Tłuczyński po meczu zwracał uwagę, że zawodnicy się zgrywają, niektórzy musieli się również oswoić z atmosferą na hali w trakcie meczu. Debiuty przed własną publiką, gdy zawodnikowi dochodzi trema zawsze są trudne. Przyznał to po meczu Paweł Podsiadło, w którym drzemią olbrzymie możliwości, który jest zawodnikiem bardzo perspektywicznym a na rozegraniu jednym z najmłodszych w lidze, jeśli nawet nie najmłodszym wychodzącym w pierwszym składzie. Początek meczu w którym aż 14 rzutów w ciągu niecałych 6 minut nie znalazło drogi do siatki był wyjątkowy. Sam Tomasz Rosiński dwukrotnie rzucał w słupek, raz w poprzeczkę- to popsuło mu nieco statystyki (6 bramek na 7 rzutów), ale w drugiej połowie wielokrotnie pokazał swoją wartość. Trzeba również podkreślić bardzo dobrą postawę Rafała Bernackiego w bamce, świetną drugą połowę Jury Hiliuka czy dobrą grę skrzydłowych- Wojtka Zydronia, Patryka Kuchczyńskiego oraz kołowego Radka Wasiaka. Zespół będzie jednak pracował nad poprawą gry, by za kolejnym razem jeszcze lepiej zaprezentować się przed własną publiką.

 

Przed spotkaniem ostatni raz razem z zespołem podczas prezentacji wybiegli na parkiet Aleksander Litowski i Jarosław Tkaczyk. Obaj szczypiorniści dostali od Klubu stosowne pamiątki, zawodnikom podziękowali również kibice.

Przypomnijmy- Aleksander Litowski przez 6 lat grał w naszym zespole, zdobył medale z wszystkich kruszców, sięgnął po Puchar Polski, dwa razy grał w Lidze Mistrzów. Przez te lata gry na środku rozegrania był jednym z najlepszych rozgrywających ligi.

Medale złoty, srebrny, brązowy, Puchary Polski zdobywał również z zespołem Jarosław Tkaczyk. Bramkarz, którego na pewno nie zapomnimy w Kielcach grał łącznie przez 10 sezonów (miniony był 10tym) ! Teraz będzie pomagał w  Klubie w szkoleniu młodzieży. Należy mieć nadzieję, że wychowa niejednego tak dobrego bramkarza jakim sam był przez tyle lat.

Jeszcze raz dziękujemy obu zawodnikom za grę dla naszego Klubu.

 

Aleksander Litowski- ur. 3.11.1972 w Amurska Obl., wychowanek Kuncewo Moskwa, poprzednie kluby- Poliot Czelabińsk, Kuncewo. Wyższe wykształcenie, żonaty, główna cecha charakteru- ambicja, hobby- wędkarstwo, ulubiona potwara- pierogi...

 

Jarosław Tkaczyk- przez kolegów nazywany "Jasiu", ur. 18.07.1976 w Radomiu, poprzedni klub- Broń Radom, wyższe wykształcenie, żonaty. Najbardziej utkwił mu w pamięci mecz I rundy PZP z SKA Kijów w sezonie 1995/1996 oraz mecze 4 rundy MP w sezonie 2002/2003. Hobby- informatyka, dobra książka, ulubiony film- "Czas zabijania" na podstawie powieści Johna Grishama.