13.08.2005, 21:45

Do jednej bramki

O tym kto miał przewagę, kto jest lepszym zespołem- nie ma co pisać, bo kielczanie są zdcydowanie silniesi. MTS to najsłabszy z zespołów z jakim przyszło grać Vive do tej pory w trakcie przygotowań do sezonu. Gospodarze posiadają drużynę młodych zawodników, którzy póki co nie są gotowi na pojedynki z takimi druzynami jak Vive.

Mecz układał sie cały czas pod dyktando Vive, ale to druga połowa była rekordowa, bo miejscowi praktycznie nei istnieli. Dlatego Vive wygrało tę część meczu... 23:4! Posiadaliśmy obronę z którą nie radzili sobie szczypiorniści z Chrzanowa i atak, którego powstrzymać nie potrafili. W meczu zdobyliśmy 16 bramek z kontrataków (więc samymi szybkimi atakami byśmy wygrali), resztę z ataku pozycyjnego.

W spotkaniu nie grali, choć byli z zespołem Adrian Anuszewski i Paweł Sieczka narzekający na drobne urazy. Dziś trener Zbigniew Tłuczyński siódemki Vive grające na parkiecie zmieniał co 15 minut, znów pograli więc sporo wszyscy, również bramkarze- każdy z nich po 20 minut.

 

Vive: Bernacki, Stęczniewski, Kuczyński; Grabarczyk 4, Janyst 5, Rosiński 2, Zydroń 9, Wasiak 3, Jeżewski 2, Kuchczyński 3, J.Sieczka 2, Nikiforov 2, Nikulenko 1, Hiliuk 2, Podsiadło 3, Salami 4;