11.09.2018, 19:18

Czterdziestka pęka po raz pierwszy!

Magda Pluszewska

fot. Pressfocus

Arka Gdynia

W meczu 3. serii PGNiG Superligi pewnie pokonaliśmy na wyjeździe Arkę Gdynia 40:31. Swoje pierwsze bramki dla Kielc zdobył Daniel Dujshebaev, który tym spotkaniem debiutował w żółto-biało-niebieskich barwach i na dzień dobry, obok Mateusza Jachlewskiego i Rafała Rychlewskiego, został najskuteczniejszym zawodnikiem meczu z sześcioma trafieniami na koncie. W spotkaniu zabrakło natomiast Uladzislaua Kulesha, Mariusza Jurkiewicza, Luki Cindricia, Marko Mamicia i Bartłomieja Bisa. Mecz w Gdynii był ostatnim pojedynkiem ligowym przed inauguracją rozgrywek Ligi Mistrzów w Veszprem.

Arka Gdynia – PGE VIVE Kielce 31:40 (14:21)

Arka Gdynia: Pieńczewski, Zimakowski – Czaja 1, Jamioł 1, Kamyszek 5, Mollino da Silva 2, Olszewski 4, Przysiek 2, Souza, Ćwikliński, Klapka 3, Lisiewicz 2, Rychlewski 6, Wolski, Janikowski 5, Jasowicz

PGE VIVE Kielce: Ivić, Cupara – Jurecki 2, A. Dujshebaev 5, Lijewski 4, D. Dujshebaev 6, Fernandez Perez 4, Jachlewski 6, Janc 2, Moryto 3, Aginagalde 4, Karalok 4

Dużo, bo aż siedemdziesiąt jeden bramek zdobywanych przez zawodników obu drużyn, obejrzeli dziś kibice w Gdynii. Pierwsze dziesięć minut gry było wyrównane (8:6 dla PGE VIVE), ale wówczas nasi zawodnicy rzucili cztery bramki z rzędu, doprowadzając do rezultatu 12:6, a przy okazji trenera gospodarzy Dawida Nilssona do konieczności poproszenia o czas.

Od pierwszych minut na boisku pojawił się Daniel Dujshebaev, który już w trzeciej minucie zdobył swoje premierowe trafienie w żółtej koszulce, a w toku spotkania regularnie dokładał kolejne. Dani grał zarówno na środku rozegrania jak i na lewej stronie boiska, a do defensywy wracał się na środek lub na pozycję bocznego obrońcy. Młody zawodnik sprawował się bardzo dobrze, szczególnie jak na takie okoliczności dołączenia do zespołu, a dodatkowe wsparcie z tyłu dawali drużynie świetnie dysponowani bramkarze, Filip Ivić i Vladimir Cupara. Po pierwszej połowie konsekwentnej gry po obu stronach boiska kielczanie prowadzili 21:14.

Swoje dzieło goście kontynuowali w drugiej części gry, ale po pięciu minutach, po bramce Arcioma Karaloka na 25:16 nieco stanęli. W kolejnych pięciu minutach gdynianie aż pięciokrotnie trafili do naszej siatki, przy tylko jednym celnym rzucie Alexa Dujshebaeva. Niemniej, przewaga naszego zespołu z pierwszej połowy była na tyle pokaźna, że nie było powodów do paniki. Po chwili przestoju żółto-biało-niebiescy złapali z powrotem wiatr w żagle i rywalizacja zaczęła toczyć się rytmem punkt za punkt. Ostatecznie drugą połowę wygraliśmy dwiema bramkami, a cały mecz dziewięcioma 40:31.

Pomimo okrojonego składu, Mistrzowie Polski po raz kolejny stanęli na wysokości zadania, wspierając się i zmieniając na różnych pozycjach. Tuż po zakończeniu spotkania udali się w podróż powrotną do Kielc, gdzie od środy zaczną przygotowywać się do wyjazdowego starcia z Telekomem Veszprem. Na treningach do drużyny dołączy już Luka Cindrić, który prawdopodobnie będzie gotowy na sobotnią inaugurację rozgrywek Ligi Mistrzów.