01.03.2023, 07:55
News Zapowiedź

Rachunki do wyrównania

19 czerwca 2022 roku. Gonzalo Perez de Vargas broni rzut karny Alexa Dujshebaeva. Chwilę później decydujący rzut oddać musiał Ludovic Fabregas. Andreas Woff próbował go rozproszyć, podniósł bardzo wysoko prawą nogę, ale doświadczony Francuz posłał piłkę w drugim kierunku i pewnie zdobył bramkę. I to było to ostatnie trafienie ubiegłorocznej edycji EHF Ligi Mistrzów. Trafienie, które przypieczętowało tryumf FC Barcelony w tych prestiżowych rozgrywkach. 

Dla Dumy Katalonii był to 11. raz, kiedy osiągnęli taki sukces i drugi raz z rzędu. Z kolei dla kielczan był to drugi występ w finale i pierwszy, kiedy musieli przełknąć gorycz przegranej. A ten smak był akurat wyjątkowo gorzki. Bo przecież przez fazę grupową przeszli jak burza i dwukrotnie (tydzień po tygodniu) pokonali Barcę. Najpierw na wyjeździe 32:30, a sześć dni później w Hali Legionów 29:27. W ćwierćfinale z kwitkiem odprawili francuskie Montpellier, a półfinale pozbawili marzeń węgierski Telekom Veszprem. 

SPONOSOREM MECZU INDUSTRII KIELCE Z FC BARCELONĄ W EHF LIDZE MISTRZÓW JEST MARKA viGO!

111vigo

Kilka miesięcy później los znów skojarzył kielecką ekipę z Barceloną. Tym razem w półfinale IHF Super Globe w Arabii Saudyjskiej. - Nie jesteśmy ich młodszym bratem, chcemy wygrać - mówił tym turniejem Tomasz Gębala. Jednak na parkiecie Katalończycy pokazali swoją wyższość i wygrali 39:28. Żółto-biało-niebiescy nie wykorzystali sporej liczby sytuacji, znakomicie też bronił Perez de Vargaz.

Jednak te pojedynki to już historia, najważniejszy jest ten czwartkowy. Kielczanie przystępują do niego na drugim miejscu w tabeli grupy B EHF Ligi Mistrzów. Lideruje w niej Barca, więc będzie to spotkanie na absolutnie najwyższym poziomie. Choć niestety dla końcowego układu tabeli nie będzie on miał żadnego już znaczenia. Duma Katalonii ma bowiem trzy punkty przewagi nad żółto-biało-niebieskimi. - Każdy, kto uważa, że to mecz o pietruszkę powinien skończyć swoją przygodę z piłką ręczną - mówi jednak przed tym spotkaniem trener Talant Dujshebaev.

DAY_3_mecz-289

Dość powiedzieć, że kielczanie przez międzynarodowych ekspertów oceniani są jako druga najmocniejsza personalnie ekipa w Europie. Pewien znak zapytania można przy tej tezie postawić po odejściu Nedima Remiliego, ale trener Dujshebaev na prawym rozegraniu widzi też Bonoita Kounkouda, czasem na tej pozycji trenuje też Arkadiusz Moryto. 

Katalończycy przystępują do tej pojedynku jako trzecia najskuteczniejsza drużyna tej edycji Ligi Mistrzów (417 bramek). Ale jednocześnie lideruje zestawieniu w liczbie oddanych rzutów na bramkę rywala. W tej pierwszej statystyce Industria Kielce jest tuż za Barcą (401 bramek), ale rzutów oddaje już zdecydowanie mniej: 586 do 618. 

Na bardzo wysokim poziomie są też statystyki defensywne obu drużyn. Bramkarze Barcelony odnotowali ponad 31 proc. skutecznych interwencji, a żółto-biało-niebieskich ponad 29. To odpowiednio drugi i trzeci najwyższy wynik spośród wszystkich drużyn. Indywidualnie Andreas Wolff również idzie łeb w łeb z Perezem de Vargazem. Niemiec obronił 12 rzutów z siódmego metra (30 proc.), Hiszpan zaś osiem (31 proc.) Bardzo wyrównana jest też statystyka największej liczby zdobytych bramek. Skrzydłowy Arkadiusz Moryto ma 70 trafień, a prawy rozgrywający Dika Mem o trzy mniej. 

DAY_3_mecz-154

To właśnie na 26-letniego Francuza kieleccy defensorzy muszą bardzo uważać. O zaletach leworęcznego rozgrywającego można mówić długo. Obok Alexa Dujshebaeva i Nedima Remiliego jest wskazany jeden z najlepszych prawych rozgrywających świata. Potrafi sam zdecydować o wyniku meczu, znakomicie uzupełnia się z Melvynem Richardsonem. Kieleccy kibice pewnie pamiętają jego znakomity występ w ubiegłorocznym finale Ligi Mistrzów, ale to przecież on nie zdobył bramki, która przypieczętowałaby zwycięstwo Katalończyków, a dzięki temu mieliśmy fantastyczne emocje zwieńczone dogrywką i rzutami karnymi. Z drugiej strony zdarzają mu się chwile słabości, w styczniowych mistrzostwach świata było to widać choćby w finale przeciwko Danii. Dika Mem to również typowy prawy rozgrywający i nie lubi za bardzo grać na środku rozegrania. Problemów z tym jednak nie mają Alex Dujshebaev i Nedim Remili, co może czynić ich bardziej kompletnymi zawodnikami. Francuz ponadto jest bardzo skoczny, szybki, ma potężny rzut z drugiej.

Inną postacią, której kieleckim kibicom nie trzeba przedstawiać, jest oczywiście Luka Cindrić. Chorwatem raptem rok grał w żółto-biało-niebieskiej koszulce i wystąpił z drużyną w Final Four w 2019 roku. Jego przygoda to ciągła przeplatanka dobrej gry i trapiących go urazów. Podobnie jest w Barcelonie, nawet w pamiętnym finale Ligi Mistrzów zagrał kilka minut. Chorwat ze względu na swój wzrost (182 cm) świetnie gra jeden na jednego, ale - zdaje się - nie ma aż takiego wpływu na wyniki swojego zespołu jak Dika Mem. Kieleccy kibice pewnie do dzisiaj pamietają mu, że jego marzeniem była gra dla FC Barcelony i mimo ważnego kontraktu został wytransferowany do Hiszpanii. 

cindrić barcelona

Warto też zwrócić uwagę na bramkarz Gonzalo Pereza de Vargasa, który jest jednym z najlepszych bramkarzy na świecie, ale i na innego Ludovica Fabregasa. To właśnie francuski kołowy jest bohaterem chyba najgłośniejszego transferu, który dokonany zostanie od nowego sezonu - zasili szeregi węgierskiego Telekomu Veszprem. 

 

SPONOSOREM MECZU INDUSTRII KIELCE Z FC BARCELONĄ W EHF LIDZE MISTRZÓW JEST MARKA viGO!

111vigo